Niedawno obejrzałam film o depresji.
Raczej o wychodzeniu z depresji. Pośmiałam się. Film o depresji i śmiech,
wiem to dziwnie brzmi, ale to amerykański film, a nie europejski więc to po
części zrozumiałe. Dodam, że z happy endem - nie mogło być inaczej. Przy okazji pokazano, że ci "normalni" ludzie, czyt. nieześwirowani jak główni bohaterowie, mają w sobie dużo z wariata. Dobrze
zagrany, dobre teksty. Oczywiście każdy miał swoją opinię. Ja akurat nic więcej nie wymagałam tego dnia. W końcu byłam po pracy w środku tygodnia. Pozytywne podejście w związku z tym było niezbędne.
Jest dobrze, bardzo dobrze, a
będzie jeszcze lepiej - moja mantra na kolejne dni. Człowiek musi być twardy. Pewne
rzeczy potrafią złamać niejednego, ale potem i tak trzeba żyć dalej. A im
szybciej się wyjdzie z dołka czy depresji tym lepiej. Nie można siedzieć tam
całe życie. Bo przeminie, a szkoda by
było.
Im mniej w dołku, tym lepiej, bo się za bardzo można przyzwyczaić do doli ofiary!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej cieszyć się i walczyć z przeciwnościami! :)
pozdrowienia!
a którą rolę wybierzemy zależy od nas a nie od innych, nie ma co zrzucać winy na los czy kogoś innego
UsuńA co to za film, chętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
poradnik pozytywnego myślenia
Usuńjest dobrze :)))
OdpowiedzUsuńno to bardzo dobrze :)))
Usuńteż się na tym filmie uśmiałam;)
OdpowiedzUsuńi zgadzam się w zupełności, głowa do góry!
excelsior :)
Usuń